Dwie twarze Zawiszy

Dwie twarze Zawiszy

We wczorajsze popołudnie, nasi piłkarze podejmowali u siebie piaty zespół w tabeli, Fitball Szklary. Piłkarze w zielonych trykotach przyjechali do Sulechowa bardzo zmotywowani po zwycięstwie nad Sankowią. Mimo bardzo dobrych 45 minut, ostatecznie goście musieli uznać wyższość "biało-niebieskich".

Zawisza Sulechów – Fitball Szklary 5:1(0:1)
Bramki: Batko, Moskal, Burnetko, Gawęda, Adamski - ?

Lider tabeli nie zawsze ma łatwo. Każde spotkanie to w końcu rywalizacja o utrzymanie pierwszego miejsca, a każdy rywal znacznie bardziej mobilizuje się na takie pojedynki.

Tym razem nie było inaczej. Goście od pierwszego gwizdka ruszyli do przodu, spychając nasz zespół do głębokiej defensywy. Można powiedzieć, że całkowicie zdominowali grę, przez dłuższy czas trzymając Zawiszę na własnej połowie. Fatalna gra naszych piłkarzy musiała wręcz zakończyć się utratą bramki. Do piłki dośrodkowanej z prawej strony, idealnie doszedł skrzydłowy Fitballu i uderzeniem "z pierwszej" nie dał szans Zabawie. Kolejne minuty wyglądały nieco lepiej, lecz sytuacji dla naszego zespołu nie było, czego nie można powiedzieć o gościach. Gdyby nie bramkarz "biało-niebieskich" wynik mógłby być znacznie gorszy. Po około 30 minutach, lider tabeli wszedł na delikatnie wyższy poziom i okazje zaczęły się mnożyć. Żadnej nie udało się jednak wykorzystać przez co na przerwę schodziliśmy przegrywając 0:1.

Druga połowa to zupełne przeciwieństwo pierwszej. Tym razem to Zawisza ruszył do przodu, choć goście starali się utrzymać poziom z pierwszych 45 minut. Po chwili wymiany ciosów, głównie walki w środku pola, przyszedł czas na bramki. Nadzieję na dobry rezultat dał swojej drużynie Dawid Batko, który wychodząc na czysta pozycję, dość przypadkowo otrzymał podanie i w sytuacji "sam na sam" zachował się bezbłędnie trafiając do siatki między nogami bramkarza. Dosłownie pięć minut później Zawisza już prowadził! Fantastyczną akcję przeprowadził Gawęda, który zagrał na szesnasty metr do Batki, ten przepuścił piłkę między nogami dając tym samym czysta pozycję do strzały Moskalowi. Środkowy pomocnik naszej drużyny uderzył bez zastanowienia w długi róg bramki i wyprowadził "biało-niebieskich" na prowadzenie. Niestety kolejne minuty nie obfitowały w ładne zagrania, a w brutalna grę z obu stron. Prowadzący te zawody nie za bardzo radzili sobie z ta sytuacją, jak i z wieloma innymi w całym spotkaniu. Po chwili obejrzeliśmy czerwoną kartkę dla piłkarza Zawiszy, a chwilę później dla zawodnika Fitballu. Obie kartki rozdzieliła bramka debiutanta, Mateusza Burnetko, który fantastycznie urwał się obrońcy i pewnym, mocnym strzałem po krótkim rogu strzelił swojego pierwszego gola w barwach Zawiszy. Podopieczni Konrada Chlana poszli za ciosem, dzieki czemu obejrzeliśmy jeszcze dwa trafienia. Na liste strzelców fenomenalnym uderzeniem z woleja wpisał się Grzegorz Gawęda i Konrad Adamski, który po bardzo długiej przerwie spowodowanej kontuzją, jak widac na dobre wrócił do zespołu. Goście już praktycznie nie zagrażali naszej bramce. Po jedynej, groźnej sytuacji piłkę z linii bramkowej wybił Kapela, a pozostałe okazje pewnie wyłapywał Zabawa. Pewne zwycięstwo 5:1 i pozostanie na fotelu lidera stało się faktem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości